sobota, 7 stycznia 2017

Samotność

Jestem – dlaczego mnie stworzono?
Kaprys losu? Czy celowo szczęścia pozbawiono?

Żyję -  lecz czy egzystowanie można nazwać życiem?
W obłędne myśli popadam,  jestem zmęczony byciem

Szukam– nic nie znajduję
Wszystkich do siebie zniechęciłem, życie sobie rujnuję

Boję się - zaczynam mieć paranoję
Lęk mnie codziennie dopada, jakoś na nogach stoję

Patrzę – lecz czy oni mnie widzą?
Ciągle się uśmiechają, czy ze mnie szydzą?

Pytam – nie słyszę odpowiedzi
Każdy ma swoje życie,  własną dolę śledzi

Straciłem nadzieję, już nie widzę przyszłości
Łza o łzę uderza, tonę w swojej  samotności

Krzyczę – nadwyrężam głos na próżno?
Szukam promyka nadziei, czy już jest za późno?

Znikam – nikt nie wie co planuję
Może to i lepiej,  na granicy życia balansuję

Odchodzę – wiele razy o tej chwili marzyłem
Tabletki zjedzone, nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem…

Nie żyję – nikt nawet nie zauważył

Odczuwasz to co ja? Czy sam w piekle będę się smażył?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każda opinia mile widziana, dziękuję